Zaraz Niedziela Palmowa, ale w Wyczesanych rozmowach już było kiedyś o tym, że komuś potrafi odbić palma, więc antycypując Pesach i czytania chrześcijańskiej Wigilii Paschalnej, wspomnimy Księgę Wyjścia i budzące grozę, dla wierzących wzniosłe, sceny kolejnych klęsk spadających na faraona, jego serce, sługi i lud.


Plagi spadają
O plagach powszednich i nadzwyczajnych rozmawiałem z Redaktor Anną Piekarczyk. Proszę posłuchać
Szyldy — istna plaga!

Czartoryscy? To nic osobistego
Mamy więc zapożyczenie słowa plaga do polszczyzny. Powstał następnie frazeologizm biblijnej proweniencji (biblizm) plaga egipska, plagi egipskie, dziesięć plag egipskich, a stąd już prosta droga, którą poszło wiele jednostek frazeologicznych tego typu, czyli modyfikacja, sekularyzacja, a nawet hiperbola, czyli jedenasta plaga egipska, według wesołych, a często finansowo gołych emigrantów paryskich z XIX wieku: to Czartoryscy.


O Pszonce trzeba by kiedyś coś napisać, a może i o książętach Czartoryskich, nie bez zasług dla kultury narodowej.
