Muszę to powiedzieć jasno. Zamiary premiera Morawieckiego, z którymi się nie kryje, należy potępić. Proszę posłuchać!

Ostatnie posiedzenie rządu. Ten straszny moment tuż po 1:35

Kontynuować dalej to narzucający się nam dla elegancji, bo co dwa słowa, to nie jedno, pleonazm. Inny wariant to kontynuować nadal. Potępiał go prof. Walery Pisarek w Słowniku języka niby-polskiego:

Dbajmy wspólnie o jakość polszczyzny.

Właśnie w świat poszła nowina, że jakiś ksiądz Misiak został ekskomunikowany albo coś, wszak nie można wierzyć ani słowu mediów, które nie umieją pisać po polsku. A oto przykład wzmacniający karkołomną tezę:

Źródło: Onet

Dalibóg, nie wiedziałem, że heteryzm jest zakazany przez prawo kanoniczne. Nawet, szczerze mówiąc, nie całkiem wiem, co to heteryzm. Czy to jest bycie heterą, czyli ksantypą, wiedźmą, jędzą? To bym nawet był skłonny poprzeć, ale że znam tylko panie miłe, łagodne, mądre i niezłośliwe, uznaję to za ślepy trop i martwy kanon.

Jeśli zaś zakazane jest przez katolicki Kościół bycie hetero, to sprawa jest poważna i potwierdzałaby zarzuty stawiane części kleru albo dowodziła ignorancji i analfabetyzmu serwisantów serwisu na O.

Źródło: dobryslownik.pl

Wszystko jasne. Żal i żenada. W długi weekend już nie stażyści z gimnazjów piszą newsy? Ktoś dużo bardziej twórczy, bo nie tylko pomylił paronimicznie heretyka z heterykiem, ale nawet stworzył słowo heteryzm zamiast herezji.
Ech.

____________________________________________________

Edytowane o 13.41.

Błyskawicznie poprawili ze słowa głupiego na nieistniejące:

Heretyzm ma aż 1000 wystąpień w wyszukiwarce na G., głównie z tekstów pół- i ćwierćanalfabetycznych. Ciekawe, jak sytuacja będzie się rozwijać. A ja doczytam, cóż za problem powstał, że ks. abp Ryś takie kroki podjął.

Śmieszą, oburzają i politowanie wywołują teksty, które wyglądają jak pomyślane w obcym języku i słowo po słowie przepisane na język polski. Przepisane, a nie przetłumaczone, bo nie chciałbym urazić tłumaczy.
Oto zapowiedź tekstu i materiału wideo w portalu wp.pl:

Przestała wyglądać jak ona. Jak głowa? Jak ona, czyli ona? Ale w linku: nie przypominała samej siebie.

https://video.wp.pl/i,drapnal-ja-kot-kilka-dni-pozniej-nie-przypominala-samej-siebie,mid,2037708,cid,2303650,klip.html?ticaid=11d783

Tekst jest o chorobie kociego pazura. Ciekawe, ważne, sensacyjne.

Spostrzeżenie dotyczące ortografii i wymowy. Wydaje mi się, że problemy z pisownią cząstki morfologicznej super z innymi elementami są powiązane z wymową. Mianowicie:

mamy pisać super łącznie, ale gdy tłumaczymy na polski napis z koszulki ze sklepu nadwyraz.com

to jak mówimy: jaką Ty masz suPERmoc czy superMOC?
Jeśli akcentujemy na PER, to pisownia łączna jest w pełni słuszna i akcent taki dowodzi, że mamy do czynienia z jednym wyrazem złożonym, akcentowanym, jak większość polskich rzeczowników, na przedostatniej sylabie. Jak kuCHENka czy meGAwat.
Jeśli akcentujemy MOC, to chyba podświadomie czujemy, że są to dwa wyrazy. I wtedy mniej dziwi, że niektórzy wbrew zaleceniom normy ortograficznej piszą super moc.

Te wahania ortograficzne nie dotyczą wszystkich jednostek leksykalnych z super. Nie ma kłopotów z fizycznymi superstrunami ani z politologicznym supermocarstwem, gdzie super znaczy ‘ponad’. Jest kłopot z supercenami superzabawą, w których to jednostkach super znaczy ‘bardzo dobry, świetny, ekstra’.

Mamy więc pewną chwiejność. Jedni forsują zdanie prof. E. Polańskiego, autora zasad pisowni opublikowanych w WSO PWN (zasady są autorskie czy „państwowe” — ktoś mi to kiedyś musi wyjaśnić) i korpusowo podbudowanym przekonaniem USJP PWN, że to jest nieco inaczej:

super- ‹łac. ‘nad’› «pierwszy człon wyrazów złożonych podkreślający najwyższy stopień (lub wykraczanie poza normę, poza zwykły stan), najwyższą jakość tego, co oznacza drugi człon złożenia, np. supernowoczesny, superfilm»

super ‹łac. ‘nad’› pot.
a) «nadzwyczajnie, znakomicie, świetnie; ekstra»:
Zrobiłeś to super.
Wyglądasz super w tej marynarce.
Na wakacjach było super.
b) «słowo używane dla podkreślenia intensywności jakiejś cechy; bardzo»:
Super gorący zespół szybko rozgrzewa publiczność.
super w użyciu przym. pot. «nadzwyczajny, niezwykły»:
To była naprawdę super okazja.

Kto kogo przekona? Na razie nie można pomijać milczeniem tego interpretacyjnego i pisownianego rozdwojenia.

Niesamowicie spokojny człowiek kupuje coś w sklepie internetowym.
A potem dostaje komunikat

i wpada w zupełnie niepotrzebny, bezproduktywny szał.

Nie wiem, czy zakupioe artykułóy spełniły moje oczekiwania!

Trzeba akceptować rzeczywistość, bo inaczej przewroty i upadek porządku.

Słowniki poprawnościowe zazwyczaj piszą o poprawności wymowy bądź precyzji znaczeniowej, np.:

jubileusz [wym. jubileusz, nie: jubilełusz] (…) jubileuszy a. jubileuszów ważna, okrągła rocznica czegoś, zwykle 25-lecie lub 50-lecie czyjejś działalności, ślubu, istnienia czegoś; także: uroczystość z okazji takiej rocznicy: Jubileusz 25-lecia pracy zawodowej. 50-lecie zakładu to jubileusz, który uczczono uroczystym koncertem. · Błędnie używane w zn. ‘każda rocznica’

Źródło: SPP PWN

Siła twórcza użytkowników polszczyzny stwarza zupełnie nowe konstrukcje, zastanawiające, a nie ocenione w dotychczasowych publikacjach. Przykład najnowszy: „w jubileusz”. Coś tu nie pasuje, to znaczy mam wrażenie, że takie połączenie jest rzadkie, a z tego powodu może nie być poprawne, bo swą rzadkością drażni. 
Próba obiektywizacji: w NKJP zrównoważonym tylko 10 użyć, niemal wszystkie z mediów lokalnych. Brak prasy warszawskiej, literatury pięknej, czołowej publicystyki.

Konkurs dla studiujących na kierunku język polski w komunikacji społecznej na Wydziale Polonistyki UJ: proszę wskazać dwa niedopuszczalne błędy znajdujące się w tym trzywersowym wpisie Biura Prasowego UAM.
Odpowiedzi proszę przysyłać do 10 listopada.

To ważne, bo Barańczak był kimś, kto zamieszkał w języku polskim. Tak kiedyś o nim mówił Michał Paweł Markowski:

Dlatego Barańczak-humanista nie mieszka, jak zdają się mniemać ci, którzy nic o jego humanizmie nie wiedzą, w Newtonville, podobnie jak chyba nigdy nie mieszkał w Poznaniu. Barańczak mieszka w polszczyźnie: tam jest jego dom prawdziwy i tam spotyka się, kiedy jest sam, z Kochanowskim, Mickiewiczem, Leśmianem, Tuwimem, Herbertem, Miłoszem. Ale – gdy tego nikt z nas nie widzi – spotyka się w swojej bibliotece także z Szekspirem, Donne’em, Keatsem, Hopkinsem, Emily Dickinson, Audenem, Brodskim czy Mandelsztamem. Wybrawszy język polski za swój prawdziwy dom, postanowił go urządzić wedle własnej – ale i dodajmy: naszej – wygody. Na tym właśnie – rzecz ujmując w największym skrócie – polega jego teoria tłumaczenia, w której mówi wyraźnie, że w dobrym tłumaczeniu nie liczy się żadna abstrakcyjna wierność, tylko wygoda, z jaką obcy tekst mości się w polszczyźnie. Na tym polega też jego praca poety: nie na wyrażaniu uczuć, nie na opisywaniu świata, lecz na nieustannym wypróbowywaniu języka i form, jakie on w swojej historii zdążył w sobie nagromadzić. Barańczak mebluje swoje domostwo według własnych potrzeb.Miarą jego wielkości jest to, że my wszyscy uznajemy jego potrzeby za nasze własne.Wszyscy siedzimy przy jego stole. (tekst laudacji).

Pewnie niełatwo się abstrahuje od atmosfery kampanii wyborczej, gdy wszystko wokół (ale nie wśród moich słowników) tętni politycznymi emocjami. Dziś usłyszałem oświadczenie wojewody łódzkiego Zbigniewa Raua w sprawie kandydowania na urząd prezydenta Łodzi przez Hannę Zdanowską, skazaną przez sąd. To tylko podstawowy kontekst, ale przecież ja tu nie o wojewodach i prezydentach miast dla nich samych piszę, tylko o języku. Wojewoda mówił tak (nagrałem z kanału Polsat Info):

…podjąłbym działania…

Przedstawiciel rządu kontynuował:

…musiałoby doprowadzić…

Jestem zdumiony, zdziwiony, nieomal zszokowany. Przyznam szczerze, że przestałem się dziwić upowszechnianiu się akcentu na przedostatniej sylabie w czasie przeszłym, np. widzieliśmykupiliście. Mimo że o formach takich piszą w jednym miejscu Wielkiego słownika poprawnej polszczyzny PWN, że są rażące, a w innym, trochę kapitulancko, że są dopuszczalne.

Co do form tu przytoczonych
— podjąłbym — pierwsza osoba liczby pojedynczej, tryb przypuszczający, rodzaj męski
— musiałoby — trzecia osoba liczby pojedynczej, tryb przypuszczający, rodzaj nijaki
opinia moja i odczucie jest takie, że akcentowanie na drugiej sylabie od końca, przedostatniej, paroksytoniczne, jest rażące bezdyskusyjnie. Mnie poraziło i zraziło.

Wojewoda mówił podjąłbym, musiałoby. Byłoby znacznie lepiej, gdyby zaakcentował: podjąłbymmusiałoby.

Mówcy polscy! Unikajcie takiego akcentowania.

Do poradni językowej Dobrego słownika napisał jeden z Czytelników i poprosił, żebyśmy się wypowiedzieli na temat słowa jadłodalnia. To się wypowiedzieliśmy w krótkim artykule poprawnościowym.

Jest to jednak zagadnienie, które aż się prosi o analizę nieco bardziej pogłębioną i zilustrowaną przykładami. Przykładów dostarcza nam nie tylko korpus językowy, statyczny, ale i co dzień przyrastająca baza tekstów prasowych i innych. Posłużyłem się przykładami opublikowanymi na stronach mediów i instytucji, aby udowodnić, że jadłodalnia, tak dźwiękowo bliska jadłodajni, przechodzi przez sito redakcji i korekty, staje się słowem powszechnie słyszanym.

Polszczyzna nie zawsze dobrze znosi wyrazy złożone. Chyba dlatego jest kłopot z jadłodajnią. Wcale nie jest przejrzysta jej struktura:

jadł-o + daj- + -nia

Przecież wcale w jadłodajniach jadła nie dają, tylko trzeba kupić, no chyba że w przedszkolu, gdzie rodzice płacą. Zatem wygrał przyrostek –alnia, tworzący nazwy miejsc, pomieszczeń i urządzeń, jak jadalnia, bawialnia, pijalnia, sypialnia, przewijalnia, poczekalnia, przebieralnia, umywalnia, smażalnia, pływalnia, zjeżdżalnia, pralnia, tkalnia, szwalnia.
Do tego dochodzą różne takie techniczne pomieszczenia, gdzie dokonuje się różnych procesów, np. amoniakalnia, dmuchalnia, krajalnia, materialnia, nasycalnia, ociekalnia, ogrzewalnia, ostrzygalnia, postrzygalnia, rąbalnia, rębalnia, skręcalnia, skubalnia, spiekalnia, topialnia, usypialnia, wialnia, wiejalnia, wypajalnia, wyprawialnia, wytrawialnia, wyżarzalnia.
Głoska d z rdzenia daj- stała się niejako elementem przyrostka. I powstała jadłodalnia. Poprawna?

Jak pizzernia. Tak, pizzernia jest jeszcze częstsza, nie należy do słów modnych i pochwalanych. Raczej o osobach używających tego słowa słyszy się wypowiadane z przekąsem uwagi.