Dziś w Wyczesanych rozmowach w Radiu Kraków zastanawialiśmy się, czy można się w historii zapisać złotymi zgłoskami albo głoskami. Pierwsza myśl była taka, że coś nie w porządku jest z tym wyrażeniem, dość częstym, obecnym też w słownikach frazeologicznych, bo pisze się litery, a głoski i zgłoski wymawia. Było w zerówce. Zapraszam do posłuchania

Wyczesane rozmowy. Radio Kraków, 9 marca 2023 r.

Niektórzy usiłowali racjonalizować. Wśród nich profesor Andrzej Markowski, który w książce pod tytułem 500 zagadek o języku polskim pisał, że głoski zapisać nie można, ponieważ jest bytem tylko dźwiękowym, ale zgłoskę już można, ponieważ sylaba (bo to oznacza słowo zgłoska) może być zapisana jako ciąg znaków literowych. Trochę to karkołomne. Wytłumaczenia opisanej wyżej konfuzji należy bowiem szukać w historii języka polskiego, a nie w spekulacjach nad współczesną semantyką leksykalną i grafią.

Głoska mianowicie to jeden z osiemnastowiecznych neologizmów umiędzynarodawiających polszczyznę. Profesor Andrzej Bańkowski w swoim Etymologicznym słowniku języka polskiego datował słowo głoska na rok 1788 i tak pisał:

Jeden z wielu nowotworków Jacka Przybylskiego (1756–1819), jeden z kilku, które się trwale przyjęły. Gramatycy wkrótce jednak zmienili znaczenie na ‘jednostka fonetyczna języka’.

Jacek Idzi Przybylski. Zawdzięczamy mu wiele słów, ale chyba nie głoskę.

I oto wyjaśnienie. Gdy zaczęto mówić o zapisie złotymi literami, używano modnego i na gruncie rodzimym utworzonego słowa głoska, które miało być, ale długo nie pobyło polskim odpowiednikiem łacińskiego littera. Późniejsze zmiany terminologiczne przekazywane dziatwie w szkołach nie tknęły utrwalonego frazeologizmu.

Przy okazji udało się cofnąć datę pojawienia się po raz pierwszy słowa głoska w polszczyźnie. Czy stworzył to słowo Jacek Idzi Przybylski? Musiałby to uczynić przed ukończeniem 23 lat, co nie jest wykluczone, ale podawana wyżej przez Bańkowskiego data została obalona. Znalazłem głoskę bowiem jako synonim samobrzmiącej litery, czyli jak dziś byśmy powiedzieli samogłoski, w trzecim tomie słownika Trotza (1779). Pełny tytuł słownika to Nowy dykcjonarz to jest mownik polsko-niemiecko-francuski z przydatkiem przysłów potocznych przestróg gramatycznych, lekarskich, fortyfikacyjnych, żeglarskich, łowczych i inszym naukom przyzwoitych wyrazów przez Michała Abrahama Troca Warszawianina a teraz powtore wydany, przepatrzony, poprawiony i powiększony wielką liczbą mian i słów z nowowydanych autorów wybranych przez Stanisława Nałęcza Moszczeńskiego szlachcica polskiego.

Awanturka. Szybka Chochla. Źródło: https://www.przyslijprzepis.pl/przepis/pasta-z-wedzonej-makreli-i-twarogu-awanturka

Czwartunio, pora śniadaniowa dla tych, co w domowych pieleszach, nie spiesząc się, słuchają Radia Kraków. A tu Wyczesane rozmowy wyskakują z awanturką. To w całym, a może i podwójnym znaczeniu tego słowa przygoda kulinarna — bierzemy do tego, co pod ręką z zakresu serów, rybek, warzyw i przypraw. Smacznego!

Wyczesane rozmowy. Radio Kraków, 2 marca 2023 r. Audycję „Przed hejnałem” prowadzą Anna Piekarczyk i Paweł Sołtysik.

Krakowskie i przedwojenne

Edukacyjny wymiar dzisiejszej rozmowy dotyczy dziedziny chronologizacji faktów językowych. Na wielu kulinarnych blogach i portalach, na przykład tutaj Sprytna Chochla, można się spotkać z twierdzeniem, że potrawa ta miała ścisły związek z PRL-owskim niedoborem wszystkiego, w tym artykułów spożywczych. By więc przyjąć gości smacznie, zdrowo, tanio, kreatywnie, trzeba było puścić wodze fantazji i zafundować im kulinarną przygodę z zawartością lodówki. Oto krakowski kalendarz z humorystycznym fragmentem, dowodzący, że w restauracji lub w handelku śniadańkowym awanturka znana była już 95 lat temu, w roku 1927, bo wtedy Wydawnictwo Senzacja mieszczące się przy ulicy Zielonej 7 drukowało Wielki ilustrowany kalendarz powszechny na rok 1928, a w nim taki przebieg rozmowy telefonicznej pewnego redaktora:

Na Państwa przepisy, zdjęcia i nazwy lokalnych frykasów czekam nieustannie. Proszę mailować lub mesendżerować.

W Międzynarodowy Dzień Listonoszy i Doręczycieli Przesyłek, o którym to święcie nic nie wiedziałem, przygotowałem do Wyczesanych rozmów w Radiu Kraków chaotyczną nieco gawędę o pisaniu listów. Ważne to zwłaszcza w kontekście coraz bardziej dziwniejącego świata.

Oto rozmowa, poniżej różne konteksty kancelaryjne, epistolograficzne i balonowe.

Wyczesane rozmowy, Radio Kraków, 16.02.2023 r.

Poczta balonowa 1936 i satyra 1937

Strajkujący akademicy śmiali się być może z rozmachu propagandowego Dni Krakowa 1936. Źle robili, bo Dni Krakowa powinny być huczne, podczas nich zaś pojawiła się poczta balonowa.

W Wyczesanych rozmowach pojawił się więc nawet przedwojenny wierszyk z „Blokadolu”, pisemka wydawanego przez strajkujących w 1937 r. lewicowych studentów. Balon jako narzędzie siania destabilizacji i niepokoju — już dawno!

Antyendecka i anty-antysemicka satyra z wiosny 1937 roku. Zdaje się, że heroizowana w czasach PRL akcja blokowania domu studenckiego Bratniaka nie jest dziś specjalnie pamiętana, a tym bardziej poważana.

Kontekst 1. Zemsta Aleksandra hrabiego Fredra [sic!]

A w tejże nieśmiertelnej komedii o polskiej zwadzie narodowej jest i o swadzie oraz epistolografii. Nigdy przy pisaniu listów nie należy wyłączać inteligencji własnej.

Kontekst 2. Feminativum piszpanna z roku 1930

Obyśmy nigdy po podyktowaniu głosowo naszym nowoczesnym edytorom czegoś takiego nikomu nie wysłali.

Dziś w kościołach rzymskich Ofiarowanie Pańskie, tradycyjnie Matki Boskiej Gromnicznej, ale Kalendarz Krakowski z roku 1871, kiedy łaciński układ dni był taki sam jak w 2023, podaje Oczyszczenie Najświętszej Maryi Panny.

Kalendarz polski, ruski, astronomiczno-gospodarski i domowy na rok Pański 1871, mający dni 365, ułożony podług wieczystego kalendarza przez Stolicę Apostolską pod dniem 13tym stycznia 1853 roku dla dyecezyi krakowskiéj zatwierdzonego, na sposób F. X: Ryszkowskiego, filozofii i medycyny doktora, na południk krakowski wyrachowany, w Krakowie, w księgarni Józefa Czecha w RYNKU GŁÓWNYM w domu pod MURZYNAMI, naprzeciw kościoła N. P. Maryi, 1871

Czterdzieści dni po Bożym Narodzeniu — data znów jakoś graniczna, a gromnica przypomina o progu życia i śmierci oraz klęskach naturalnych i ludzką ręką spowodowanych.

Wyczesane rozmowy zaś o wszystkim naraz, od Krakowa po Punxsutawney [wymawiamy z grubsza: panksatoni], gdzie Dzień Świstaka vel Świszcza przepowiadającego pogodę. Zaglądamy na chwilę do Irlandii, by się dowiedzieć o tamtejszym święcie Imbolc, liczymy na rychłą wiosnę i poprawę świata.

Z czubka choinki ręczny mikser – zawsze o to pytam

Dziś dzień wyrzucania (albo przesadzania, jeśli żywe) świątecznego drzewka. Tradycyjnie praktyczni i zręczni mężczyźni z czubka choinki potrafili wystrugać mikser kuchenny ręczny wielozadaniowy.
Proszę więc posłuchać audycji i albo do Radia, albo do mnie wszelkimi kanałami słać opowieści o tym, jak się nazywa ten przyrząd i jakie potrawy można nim wyczarować.

Wyczesane rozmowy, Radio Kraków, 2 lutego 2023 r.

Autoetnografia

Chwila namysłu nad własnym myśleniem i działaniem to autoetnografia. Instytucją pomagającą nam w namyśle nad sobą jako społecznością i indywidualnościami jest Muzeum Etnograficzne, które ślicznie ową mątewką, tarajkę, chabarkę, rogolkę, kwirlejkę, ów fyrlok, rogocyk, trzepok, owego koziełka sfotografowało.

Mątewka ze strony Muzeum Etnograficznego im. Seweryna Udzieli w Krakowie (MEK)

Przed chwilą, gdy siadałem do pisania, wyświetliła mi się smutna wiadomość od Instytutu Historii UJ, że umarł prof. Aleksander Krawczuk. Nie miejsce tu na opisywanie zasług uczonego, ale to on pierwszy przemawia do nas swoim wspomnieniem w najnowszych „Wyczesanych rozmowach”:

Pragnąłbym wsiąść znowu do małego wozu tramwajowego „jedynki”. Rozpoczynała jazdę przy dawnym moście drewnianym, potem toczyła się, rozdzwoniona, przez pełną kramów Mostową i Wolnicę, przez zatłoczoną Krakowską, Stradom i wąską Grodzką na Rynek. Zniżkowy bilet uczniowski kosztował 10 groszy. To było dla chłopca dużo: dwie czekoladki „anglasy” z obrazkami.

Wspomnienie niegdyś drukowane w „Przekroju”. Cytuję za: Krzysztof Jakubowski, Pierwsza Setka Profesora Krawczuka, „Kraków i Świat” XVIII: 2022, nr 6 (210), czerwiec, s. 2.

O moich poszukiwaniach tychże frapujących anglasów, czyli czekoladek z obrazkami do kolekcjonowania londyńskiej firmy Anglas (Anglo-Asiatic Company), i o pomocy dobrych ludzi opowiadałem w Wyczesanych rozmowach w Radiu Kraków.

Z red. Pawłem Sołtysikiem i Anną Piekarczyk, której nie dopuściliśmy do głosu. Radio Kraków, 26 stycznia 2023 r.

Czekoladki produkowano w Oliwie, wówczas należącej do Wolnego Miasta Gdańska. Kolekcjonerskie swe manie, w tym o zbieraniu obrazków z czekoladek „Anglas”, wspominał niegdyś także Stanisław Lem, lecz mnie wyszukiwarka zaprowadziła przez Kanadę na Półwsie Zwierzynieckie.

Anglas, archiwum Allegro

Jak wspominał przysmaki Stefan Kramarski

To skomplikowane, ale w gruncie rzeczy proste. Pani Krystyna Kramarska-Anyszek włączyła do swoich wspomnień tekst napisany przez swojego brata Stefana Kramarskiego, jedne i drugie zaś, wcześniej wydrukowane w mikroskopijnym bibliofilsko-familijnym nakładzie, w kanadyjskim „Gońcu“ w 2021 roku umieściła wnuczka autorki, krakowianka tymczasem zaoceaniczna. Oto fragment dotyczący smakołyków, o których trzeba się będzie więcej dowiedzieć:

Nie było artykułu pierwszej potrzeby, nie tylko spożywczego, którego nie można by kupić u p. Z. Nabyć tu można było, jak to się mówi, „szwarc, mydło i powidło” w dosłownym tego słowa znaczeniu, nawet czasem figi, daktyle i migdały lub pomarańcze. Dzisiaj w głowie mi się to nie mieści, jak na tak małej powierzchni można było rozmieścić tak duży i rozmaity asortyment towarów. Przecież nigdy nic nie brakowało. Dobry kupiec, gdy widział, że już się towar kończy, natychmiast uzupełniał nowym zapasem, a sam się zaopatrywał. Nie było tak dużo dostawców. Sam zamawiał, przywoził towar, a przy tym dbał o swoich klientów. Obsługa mogła być lekcją dla dzisiejszego handlu. Myśmy, to znaczy dzieci, kupowały takie „specyjały” jak chleb świętojański, cukier lodowaty, lodesy, sztolwerki, anglasy, krachle itp., o których to „delicjach” dzisiejsze pokolenie nie ma pojęcia. https://www.goniec.net/2021/10/06/ksiazka-babci-35-paka-ii-cukier-lodowaty-lodesy-sztolwerki-anglasy-krachle/

Nie tylko flagi, ale także przedstawicieli różnych kultur pokazywano na etykietkach, dodawano do nich albumy i prezenty.

Źródło: chyba archiwum Allegro

Anglasy oknem na świat

Dzieci naprawdę się tym zbieraniem emocjonowały. Świadectwem niech będzie list Jerzego z placu Kazimierza Wielkiego (w Warszawie) do „Małego Przeglądu”:

Mały Przegląd, piątek 5 [brak miesiąca]1933, s. 4. Dodatek do „Naszego Przeglądu”, nr 124 3824

Szukajmy tematów, zapisujmy wspomnienia

Płynie z tego dla mnie taka nauka, którą się chcę podzielić: codzienność jest ważna. Zapisanie, zapamiętanie, opowiedzenie zwiększa sumę naszej wiedzy o świecie i miejscach, które są dla nas ważne. Wspomnienia i tematy z pozoru błahe skupiają w sobie emocje i smaki. Nie zawsze takie słowa, jak eponim anglas, trafiają do słowników, ale to nie umniejsza ich znaczenia.

Na koniec mapka przedwojennej sieci tramwajowej w Krakowie. Czerwona linia to ta, którą wspominał Aleksander Krawczuk (1922–2023).

Źródło: Wikipedia, hasło Historia tramwajów w Krakowie

Potrzebuję konsultacji skrzypków i fidelistów, jakież to właściwości miała piąta struna, czyli quinta, że tak wzbogaciła naszą frazeologię. My dziś nos na kwintę spuszczamy, ale dawniej nos mógł się nam robić długi, głowę można było zwiesić ze smutku bez kwinty, a wszystko to przeważnie z poważniejszych powodów niż wydumany z ponoworocznych nudów blue monday.

Spuszczać kwintą, spuszczać z kwinty to zmieniać ton, tracić rezon (i rezonans). Wspomnieliśmy Wacława Potockiego, piewcę chocimskiego zwycięstwa hetmana Jana Sobieskiego (1673):

Osman téż w niespodziane wpadszy labirynty,
Trochę zelży z imprezy, trochę spuści z kwinty,

Wyczesane rozmowy audio

Zapraszam do posłuchania moich wywodów w dialogu z redaktorem Pawłem Sołtysikiem w Radiu Kraków.

Wyczesane rozmowy. Radio Kraków, 19 stycznia 2023 r.

Pomocy! Jak wyglądały anglasy?

Przy okazji zaś ogłaszam poszukiwania. Cóż to był za przysmak: anglasy? Proszę popytać (pra)dziadków o przedwojenne czekoladki z obrazkami. Może w czyjejś domowej kolekcji się zachowały?

Dzisiejsze Wyczesane rozmowy zaczęliśmy z Panią Redaktor Anną Piekarczyk od nawiązania do piosenki Sławka Uniatowskiego, w której pobrzmiewała fraza „każdy chce na Święta”. Mnie się ona kojarzyła z jednym z utworów z Podróży zimowej Stanisława Barańczaka, ale nie powiedziałem o tym, i dobrze, bo i tak ciąg skojarzeń był nieco szalony, choć myśl była spójna: Adwent, światłość w ciemności świeci, przesilenie zimowe i hejnał — ten z mariackiej wieży i ten, co się go śpiewało i śpiewa o świcie na roratach.

Lira korbowa nie jest instrumentem liturgicznym, ale ja nie jestem ortodoksyjnym liturgistą

Już po hejnale = po ptokach, po herbacie

Proszę więc posłuchać, co w Radiu Kraków wybrzmiało, jak krążyliśmy wokół świątecznych tematów, rozpraszaliśmy ciemność, nie wpadaliśmy w popłoch i nie pozwoliliśmy się rozpłoszyć.

Wyczesane rozmowy, Radio Kraków, 22.12.2022 r.

Proszę sobie poczytać, pośpiewać i pograć:

Przewodnik po Krakowie i okolicy wydany przez Komitet VI Zjazdu Lekarzy i Przyrodników Polskich, oprac. pod red. J. Rostafińskiego, Kraków 1891,

Mróz i śnieg, 15.12.2022

Od kilku dni rzecz niebywała w ostatnich latach – śnieg i mróz w grudniu. Za moim oknem mikrodzieci zjeżdżają na mikrosaneczkach w minigórki, ale ziąb i mróz dla Pani Redaktor Anny Piekarczyk są obmierzłe i moje opowieści o morsach i morsowaniu przyjmowała z chłodnym, a jakże, dystansem. Czytamy przez r-z, co chyba potęguje ekspresję.

Dziś więc Wyczesane rozmowy były o mrozie, wstręcie doń i o morsach, zwanych niegdyś końmi morskimi i bardzo źle traktowanych, jak to czytamy w opisie Islandii

Władysław Łubieński, Swiat we wszystkich swoich częsciach większych y mnieyszych: to iest w Europie, Azyi, Affryce y Ameryce, w Monarchiach, Krolestwach, Xięstwach, Prowincyach, wyspach, y miastach : geograficzne, chronologicznie y historycznie okryslony opisaniem religii, rządow, rewolucyi, práw, zwyczáiow, skarbow, ciekawośći, y Gránic káżdego Kráiu, z autorow fráncuskich, włoskich, niemieckich, y polskich zebránym przyozdobiony, Wrocław 1740, s. 483.

Zapraszam do posłuchania

Wyczesane rozmowy. Radio Kraków, 15.12.2022
Nie mamy pewności, czy litografia nie powstała aby według szkicu z Pienin, co by rzucało nowe światło na rozprzestrzenienie gatunku.

Przy okazji ogłaszam konkurs: kiedy pojawiło się w języku polskim słowo morsowanie (i czasownik morsować)?

Dziś w Wyczesanych rozmowach (@RadioKrakow) uczenie rozprawiałem o pobożnych życzeniach (pia desideria), ale za to nie znałem dyscypliny sportu, w której występuje Pia Skrzyszowska. #żal #polszczyzna #Qatar2022

Polecam tekst J. Niedźwiedzia z bloga BJ: https://tiny.pl/wdc3z

Temat spleenu, nie tylko krakowskiego, zawdzięczam wczorajszej pogodzie i inspiracji Karoliny Grodziskiej, nota bene przygotowującej nowy tom krakowskich opowiadań. Tak rozmawialiśmy w Radiu Kraków z Anną Piekarczyk i Pawłem Sołtysikiem; zaczęliśmy od opon, nie doszliśmy do norm zanieczyszczenia powietrza.

Wyczesane rozmowy, Radio Kraków, 17.11.2022

Objaśnienie naukowe

Nie żebym nauki nie poważał, ale czasem potrzebny jest dystans. Gdy bowiem spojrzymy na naukowy, encyklopedyczny artykuł z Encyklopedii powszechnej z roku 1866, zobaczymy ograniczoność pozytywistycznych, scjentystycznych horyzontów.

Spleen, odznacza się niezadowoleniem, obojętnością, smutkiem, brakiem odwagi, wyłącznem zajmowaniem się sobą, nadzwyczajną przesadą w kreśleniu swych cierpień, despotycznem wymaganiem współczucia od otaczających, niezwykłą psychiczną drażliwością łatwo doprowadzającą do gniewu, malowaniem przyszłości w czarnych kolorach, obawą śmierci. Spleennicy nie są zdolni do żadnego zajęcia, prawie do życia, nie ufają własnym swym siłom. Czasami peryjody takiego smutku są przerywane wesołością przesadzoną i krótkotrwałą, tak że możnaby przyjąć exacerbacyje i remissyje. Do tej gruppy objawów zupełnie psychicznych dość często przyłączają się: złe trawienie, uczucie ciśnienia w dołku, wzdęcie trzewiów gazami, odbijanie, krótki oddech, bicie serca. Spleen najczęściej jest dziedzicznym; narody północne, a przeważnie mieszkańcy Szkocyi i Anglii głównie mu podlegają. Ludzie zamożni, bezczynni, nie mający żadnego stałego zajęcia i zawodu, daleko częściej podlegają spleenowi, niż ludzie zmuszeni pracować na codzienne wyżywienie. Usposobiająco działa: temperament melancholiczny, wszelkie wpływy działające na umysł przygniatająco, spokojne bezczynne życie, po długiem i natężonem zajęciu, nadużycia płciowe, szczególniej samogwałt, mimowolne wypływanie nasienia, siedzący sposób życia przy natężonej umysłowej pracy. Wszystko zresztą co prowadzi do zapomnienia wyższych moralnych obowiązków człowieka, a rozwija egoizm i sceptyczny materyjalizm usposabia do spleenu. Zadanie lekarza przy leczenia spleenu jest bardzo trudne, tem trudniejsze, iż ma do pokonania nieufność, wypływającą z egoizmu. Że zaś to cierpienie jest więcej psychicznem, ztąd tu i postępowanie higieniczne jest najważniejszem i prawie jedynem. Dobre, umiarkowane, łatwo strawne pożywienie, obok niezbyt nużącego zajęcia i rozrywki, winny być podstawą leczenia. Wszelkie nadużycia czyto płciowe, czy w napoju winny być wzbronione, a zalecone ćwiczenie mięśni przez gimnastykę, jeżdżenie konno, pływanie, wycieczki pieszo, a nawet i dalsze podróże z pewnym celem, do zakładów serwatkowych w pięknych podalpejskich okolicach, na kuracyją winogronową na wybrzeżach jeziór Szwajcaryi lub Renu. Hydroterapija systematycznie przeprowadzona działa również bardzo skutecznie. A głównie obudzenie jakiegoś zamiłowania do sztuk, umiejętności, przemysłu, obudzenie szlachetnych uczuć miłości bliźniego, poświęcenia, obok pokonania egoizmu, najlepiej i najskuteczniej wyleczy spleennika. Dr. J.W. [= Juliusz Wyrzykowski (1838–1916) – A.C.]

Piosenka to poezja. Przybora i Kora

Oderwać się i wznieść, to może nie będziemy przytłoczeni, czyli jednak albo Przybora:

Piosenka to jest klinek
na spleenek,
na brzydki bliźniego uczynek,
na braczek rzucony na rynek,
na taki jakiś nie taki ten byt…
Piosenka pomoże na wiele,
na co dzień, jak i na niedzielę,
na to, żebyś ty patrzał weselej –
jej słowa, melodia i rytm!

albo Kora, z potężnym refrenem:

Czekam na wiatr co rozgoni
Ciemne skłębione zasłony
Stanę wtedy na raz
Ze słońcem twarzą w twarz

Wyspiański widział to tak.