Czytamy poezję. A tam duchowieństwo i hazard, hazard to pieniądze (po staropolsku i po góralsku dudki), przy hazardzie mordobicie, to wszystko oczywiście połączone (jakoś) z językową analizą tekstu brzmiącego i drukowanego.

Inne słowa kluczowe to mazurzenie, hiperpoprawność, korekta tekstu.

Spostrzeżenie dotyczące ortografii i wymowy. Wydaje mi się, że problemy z pisownią cząstki morfologicznej super z innymi elementami są powiązane z wymową. Mianowicie:

mamy pisać super łącznie, ale gdy tłumaczymy na polski napis z koszulki ze sklepu nadwyraz.com

to jak mówimy: jaką Ty masz suPERmoc czy superMOC?
Jeśli akcentujemy na PER, to pisownia łączna jest w pełni słuszna i akcent taki dowodzi, że mamy do czynienia z jednym wyrazem złożonym, akcentowanym, jak większość polskich rzeczowników, na przedostatniej sylabie. Jak kuCHENka czy meGAwat.
Jeśli akcentujemy MOC, to chyba podświadomie czujemy, że są to dwa wyrazy. I wtedy mniej dziwi, że niektórzy wbrew zaleceniom normy ortograficznej piszą super moc.

Te wahania ortograficzne nie dotyczą wszystkich jednostek leksykalnych z super. Nie ma kłopotów z fizycznymi superstrunami ani z politologicznym supermocarstwem, gdzie super znaczy ‘ponad’. Jest kłopot z supercenami superzabawą, w których to jednostkach super znaczy ‘bardzo dobry, świetny, ekstra’.

Mamy więc pewną chwiejność. Jedni forsują zdanie prof. E. Polańskiego, autora zasad pisowni opublikowanych w WSO PWN (zasady są autorskie czy „państwowe” — ktoś mi to kiedyś musi wyjaśnić) i korpusowo podbudowanym przekonaniem USJP PWN, że to jest nieco inaczej:

super- ‹łac. ‘nad’› «pierwszy człon wyrazów złożonych podkreślający najwyższy stopień (lub wykraczanie poza normę, poza zwykły stan), najwyższą jakość tego, co oznacza drugi człon złożenia, np. supernowoczesny, superfilm»

super ‹łac. ‘nad’› pot.
a) «nadzwyczajnie, znakomicie, świetnie; ekstra»:
Zrobiłeś to super.
Wyglądasz super w tej marynarce.
Na wakacjach było super.
b) «słowo używane dla podkreślenia intensywności jakiejś cechy; bardzo»:
Super gorący zespół szybko rozgrzewa publiczność.
super w użyciu przym. pot. «nadzwyczajny, niezwykły»:
To była naprawdę super okazja.

Kto kogo przekona? Na razie nie można pomijać milczeniem tego interpretacyjnego i pisownianego rozdwojenia.

Pewnie niełatwo się abstrahuje od atmosfery kampanii wyborczej, gdy wszystko wokół (ale nie wśród moich słowników) tętni politycznymi emocjami. Dziś usłyszałem oświadczenie wojewody łódzkiego Zbigniewa Raua w sprawie kandydowania na urząd prezydenta Łodzi przez Hannę Zdanowską, skazaną przez sąd. To tylko podstawowy kontekst, ale przecież ja tu nie o wojewodach i prezydentach miast dla nich samych piszę, tylko o języku. Wojewoda mówił tak (nagrałem z kanału Polsat Info):

…podjąłbym działania…

Przedstawiciel rządu kontynuował:

…musiałoby doprowadzić…

Jestem zdumiony, zdziwiony, nieomal zszokowany. Przyznam szczerze, że przestałem się dziwić upowszechnianiu się akcentu na przedostatniej sylabie w czasie przeszłym, np. widzieliśmykupiliście. Mimo że o formach takich piszą w jednym miejscu Wielkiego słownika poprawnej polszczyzny PWN, że są rażące, a w innym, trochę kapitulancko, że są dopuszczalne.

Co do form tu przytoczonych
— podjąłbym — pierwsza osoba liczby pojedynczej, tryb przypuszczający, rodzaj męski
— musiałoby — trzecia osoba liczby pojedynczej, tryb przypuszczający, rodzaj nijaki
opinia moja i odczucie jest takie, że akcentowanie na drugiej sylabie od końca, przedostatniej, paroksytoniczne, jest rażące bezdyskusyjnie. Mnie poraziło i zraziło.

Wojewoda mówił podjąłbym, musiałoby. Byłoby znacznie lepiej, gdyby zaakcentował: podjąłbymmusiałoby.

Mówcy polscy! Unikajcie takiego akcentowania.