Pisała w 1898 roku, tak, w 1898, Iza Moszczeńska:
Jest u nas ogromnie rozpowszechnionym patryotyzm frazesów. Hasła narodowe są niezmiernie popularne, posługując się niemi można zyskać poklask u ogółu bardzo tanim kosztem i dlatego używa się ich i nadużywa zbyt często dla osłaniania wszelkiego rodzaju blagi, pustki umysłowej lub namacalnych nonsensów. Wyradza się stąd wielce szkodliwa hipokryzya patryotyczna, która tak się ma do istotnej, szczerej miłości ojczyzny, jak obłuda do cnoty. Tłumi ona zdrowe instynkta narodu, kładzie tamę doskonaleniu się wewnętrznemu, hoduje konwencyonalizm, zabija charaktery.
Jak wszelki fałsz jest ona wynikiem niemoralnym i demoralizującym.
Dla siebie to napisałem, ku pamięci. Nie oczekuję odgłosów ani ciosów nożyc brzęczących po tym uderzeniu w stół 130-letnim tekstem.