Dawniej porównywano ludzi do zwierząt, roślin, elementów przyrody nieożywionej — stąd duża część naszych roślinnych, ptasich czy ssaczych i innostwornych nazwisk. Wraz z rozwojem kultury jakiś naddatek znaczeniowy zaczęły też mieć instrumenty.
Orkiestra jest świat cały, * Potwarcy są klarynety, * Tłuste próżniaki cymbały, * Waltornie stare kobiety.
Jak bęben wrzaski dewotek, * Fircyk jak trele na flecie — * Oboj podobny do plotek * A trąb jest pełno na świecie.
Pan się puzonem mianuje, * Kontrabas niby obłuda — * Wdowa altówką wtoruje * A głupiec zwyczajnie duda.
A Ty jakim… smartfonem jesteś?
Teraz ludzie porównują się do marek i typów samochodów, marek smartfonów, systemów operacyjnych, alkoholi.
A jakim jestem instrumentem. Rezonator jest, ale czym się ze mnie głos wydobywa? Szarpiąc struny, uderzając, dmuchając?