W 1948 bullę papieża Hadriana IV (1155) opisał Stanisław Rospond w katalogu wystawy śląskich poloniców (śląskich silesiaców?):
Zawiera przeszło 50 nazw miejscowych i osobowych wyłącznie polskich, które niejednokrotnie aż do najnowszych czasów przetrwały, tylko mniej lub bardziej zgermanizowane.
Mnie jednak dziś zainteresowała jedna tylko: Gradice. Golensicezke.
Czy to Golęszyce? Ale miasto, gród czy całe terytorium plemienne ((pre)narodowe)? Golęszyce mieli mieszkać w Kotlinie Opawskiej, a wtedy nic się z niczym nie chce zgodzić. Czy to Racibórz, czy może całość terytorium, a może Holasovice — dziś wieś, ale zamieszkana od 4500 lat.
Darstellungen und Quellen zur schlesischen Geschichte. Bd. 3. Studien zur schlesischen Kirchengeschichte, Breslau 1907, s. 175 https://www.dbc.wroc.pl/dlibra/docmetadata?id=4979&from=publication
Może nauki historyczne są w stanie coś więcej wyinterpretować, a może już wyinterpretowały, tylko do mnie to nie dotarło. Trzeba zwrócić uwagę na sposób oddania brzmienia nosowego przez en. To też przyczynek do historii słowiańskich samogłosek nosowych, których lubią się współcześni Górnoślązacy (zwłaszcza z terenu wielkomiejskiego) wypierać. Nie takie to proste, wcale nie, jak piali lubelscy pieśniarze ostatniej ćwierci wieku XX.