Co to za zagadka? Trochę jak burak, trochę jak rzepa, pomarańczowe nieco. Można było to piec na blasze pieca. Robią z tego zupę. Pyszne. Jedni podobno uprawiają, a inni mówią, że to zjawisko z odległych, niemal mitycznych czasów, do których nie wszyscy chcą wracać pamięcią. Kto z Czytelników kojarzy to pożywne warzywo, choć wymagające, jak pisał ksiądz Kluk, dobrych żołądków?
W Małopolsce zwą tę roślinę:
- korpiele
- kwaki (kwacki)
- kłaki
Nazwa ogólnopolska — brukiew — może być myląca, bo niektórzy tak nazywali buraki cukrowe i pastewne też. Zresztą brukiew też podobno istniała nie w jednej odmianie.
Wielu mieszkańców naszej części świata zbrzydziło ją sobie, bowiem podgniłą lub podmarzniętą brukiew „serwowano” w obozach koncentracyjnych jako składnik zupy. Dziś nad złymi wspomnieniami górę bierze ciekawość, bo są i tacy, którzy na wspomnienie rozpływają się w błogim uśmiechu:
jeden ze smaków dzieciństwa, pieczone plastry na blasze pieca…;-) (T.P)
https://www.facebook.com/potrawy.regionalne/?tn-str=k%2AF
Gdzie kupić? Gdzie zjeść? Jak zjeść? Ja jadłem parę lat temu w powiecie suskim. Przepyszne to było. Frykas, a nie zapychacz żołądka w czasach nieurodzaju na zboże.
Jestem otwarty na propozycje, a przy okazji wrzucam przepis sprzed 170 lat.