Święty Florian ze skopcem w ręce

Wyczesane rozmowy w klimacie maturalnym, trochę z woli Redaktora Pawła Sołtysika. Jednak nie Lalka? Ależ na pewno Lalka może być odniesiona do postaw ludzkich w różnych sytuacjach.

Wyczesane rozmowy do posłuchania

Ja miałem jednak pomysł imieninowy i imienniczy. Florek dawniej się nazywał Tworek, a Floryjańska ulica i brama — Tworzyjańska. Nie bardzo już wiemy, czy była to tylko adaptacja fonetyczna, czy cokolwiek z jakimkolwiek Janem miało to wspólnego (mniej niż 3,5%), może jakiś starodawny Tworzymir był czynnikiem oswajającym XII-wieczną polszczyznę z obcym brzmieniem patrona miasta Kleparza, a potem jego południowego sąsiada, czyli Krakowa.

Brama Floriańska z lejącym wodę Patronem. Koło McDonalda

Jeszcze w XVII wieku!

Całkiem niedawno, bo niecałe 400 lat temu śmiało używano formy Tworzyjański, jak na obrazku, gdzie jest fragment poematu Władysław IV (wydanie z 1649) autorstwa Samuela ze Skrzypny Twardowskiego. Niemało też jest nazwisk i nazw miejscowych z tym elementem. Po drugiej wojnie światowej polscy lingwiści, świadomi sprawy, potrafili ustaropolszczyć na przykład nazwę miejscową Floriansdorf (Florensdorf / Florsdorf) w gminie Marcinowice (Groß Merzdorf) w powiecie świdnickim na Dolnym Śląsku – i stworzono Tworzyjanów.

Tworzyjanie!

Skomplikowane są dzieje męczennika utopionego 5 maja 304 roku na terenie dzisiejszej Austrii. Pamiętają o nim ci, co mają do czynienia z przeciwieństwem wody, czyli ogniem – strażacy i hutnicy. Śpiewano o nim w Bogurodzicy, pamiętano, no przecież!, w cyzjojanach.

Święty Florian, dawniej Tworzyjan. Rynek w Myślenicach