Pamiętają Państwo Zenona Laskowika, reportera TVP, i Bohdana Smolenia jako panią Pelagię z fabryki bombek? W przypływie entuzjazmu, na fali propagandy sukcesu podaje ona dzienną produkcję w formie: bez kozery powiem: pińcet! Całość można sobie przypomnieć tutaj.
Ale co to właściwie znaczy bez kozery, a raczej nie bez kozery? Czy może być coś z kozerą? Kto to lub co to wreszcie ta/ten kozera? W Radiu Kraków w cyklu Rozmów wyCzesanych szukałem źródłosłowu wraz z panią red. W. Gawlik. Zapraszam do posłuchania.
Będę wdzięczny za wszelkie uwagi, a także pytania dotyczące innych zagadnień powiedzonkowych i frazeologicznych.