Przed wiekiem, a może ledwie osiemdziesiąt lat temu. Dobrze widzieć teksty Karla Klingsa, opublikowane w czasopiśmie Der Oberschlesier (1936, Jahrgang 18, Heft 5). Czasy były totalitarne, ale wierszyki niewinne.
To co to było to gęsie winko? Zainteresował mnie opis pliku: Drei Gedichte in Patschkauer Mundart (Schlesische Sprache).
Schlesische Sprache to oczywiście język śląski. Współcześnie gdy mowa o języku śląskim, ma się na myśli język oparty na słowiańskich gwarach Górnego Śląska (i skrawków historycznego Dolnego).
To zaś ściślej jest Gebirgsschlesich (górski śląski):
Sam autor tych wierszy był zdolnym synem ziemi nyskiej. Urodził się 11 stycznia 1867 roku w Geseß (dziś: Ujeździec, powiat nyski, gmina Paczków, województwo opolskie), a zmarł 11 września 1940 r. w Berlinie. Był kierownikiem szkoły w Berlinie-Schönebergu. Znany był jako śląski poeta gwarowy. Oto tytuły jego zbiorów:
- Aus’m Rutkatelgebirge
- A Feldblumenrichel – Verschel fir kleene Perschel
- Necksches und Grusliches – Schlesische Balladen
- Dideldumdei
- Schläs’sches Kriegsbrut
- Schläs’sches Pauernbrut
- Streeselkucha – Gedichte und Geschichten
- Das Himmelreich
- Das schwarze Sturch
- Liebeswonne
- Bunten Reihe
- Wieland, der Schmied
- Im Zwielicht
- Źródło danych: https://de.wikipedia.org/wiki/Karl_Klings
Oto zaś przykład gwary z Ujeźdźca (wówczas: Geseß), opublikowany również w czasopiśmie Der Oberschlesier, w czasach przedtotalitarnych (1929, Jahrgang 11, Heft 2):