Miało być o zbędnych, denerwujących i nowych zapożyczeniach, a i tak najpierw wtarabaniły się truskawki, bo jest na nie SEZON. O sezonie, epizodzie, a nawet wyprawie do resortu (ale nie warszawskiego) wiedliśmy rozhowory w Radiu Kraków w ramach Wyczesanych rozmów.

Wyczesane rozmowy, 22 czerwca 2023 roku.

Nowe sezony nie z łaciny przez francuski,
ale z angielskiego

Już 150 lat temu wyklęty poeta Rimbaud napisał Sezon w piekle, czym przyczynił się do rozmazania znaczenia tego słowa, ale współcześnie użytkowników języka polskiego drażnią anglicyzmy zastępujące słowa (niekoniecznie rodzime), które w wystarczająco zrozumiały sposób nazywały różne rzeczy.
Krótki epizodzik wakacyjnego uczucia albo epizod zagrany przez kogoś w serialu to jednak nie godzinny film (odcinek zwany epizodem!) o smokach z w którejś z kolei serii (sezonie???) o smokach i okrucieństwie natury ludzkiej w światach nieco odrealnionych, lecz podobnych do tego, w którym żyjemy.

A Państwa jakie słowa denerwują?

Można adresować do mnie pytania.

Sezon i wyrazy pokrewne w słowniku tzw. warszawskim z początku XX wieku

Śmieszą, oburzają i politowanie wywołują teksty, które wyglądają jak pomyślane w obcym języku i słowo po słowie przepisane na język polski. Przepisane, a nie przetłumaczone, bo nie chciałbym urazić tłumaczy.
Oto zapowiedź tekstu i materiału wideo w portalu wp.pl:

Przestała wyglądać jak ona. Jak głowa? Jak ona, czyli ona? Ale w linku: nie przypominała samej siebie.

https://video.wp.pl/i,drapnal-ja-kot-kilka-dni-pozniej-nie-przypominala-samej-siebie,mid,2037708,cid,2303650,klip.html?ticaid=11d783

Tekst jest o chorobie kociego pazura. Ciekawe, ważne, sensacyjne.