Takiego to przedmiotu zdarzało mi się nauczać w Krakowie w przesławnym Uniwersytecie tamecznym. Stąd ból, gdy w językoznawczej publikacji, która winna być staranna, zwłaszcza gdy się tyczy słowników, spotykam niedokładności.

Autorzy wymienieni byli w tekście głównym, więc nie było konieczności podawania ich danych w przypisach.

Za znalezienie czterech błędów nagroda. Znalezienie większej ich liczby będzie dla mnie pouczające.