Co ja się mogę namądrzyć, skoro nie jestem Ślązakiem ani śpiewakiem? Ale jestem internetowym pisakiem (Czesakiem), z wykształcenia filologiem, więc pozwolę sobie nieco pohasać po temacie.
Zatem: jednym z głównych starszych źródeł jest zbiór Juliusa Rogera:

To piękny zabytek, ale nie wierny zapis dialektologiczny. Jest to interpretacja autora, redaktorów itd. Stąd najoczywistsze niezgodności ze śląską wymową, np. końcówka –ę w pierwszej osobie czasu teraźniejszego zamiast spodziewanego np. w Rybnickiem czy Lublinieckiem –a.

Dziś o nowym śpiewniku pt. Pieśni opolskiej ziemi. Publikacja jest związana z nieznanymi mi bliżej wykonaniami Grzegorza Płonki. Korektę gwarową wykonał Krystian Czech, zasłużony dyrektor ośrodka kultury w Łubnianach.
Zapisy pieśni nie prezentują jednolitego systemu gwarowego, lecz odwzorowują konwencje edytorskie wydań źródłowych, np. różnych zbiorów Adolfa Dygacza.

Trzecia osoba liczby mnogiej

— ó

Stojó jak maśnice,
gryfnie wyglóndajó,
ale w tańcu chopcó
po bótach deptajó,
tra la la tra la la,
po bótach deptajó.
Adolf Dygacz: Śpiewnik Opolski, 1956

— óm

Bijóm sie powstańcy do łopolskej góry,
A kule w nich siekóm, jak desc z groźnej chmury.

Adolf Dygacz: Pieśni powstańcze, 1997

— ó i óm w jednym tekście

Siedzó sobie na przipiecku
i łoboje grzejóm sie,
a dziadulo do babuli, a babula: he he he

Adolf Dygacz: „Pieśni ludowe miasta Katowic”, 1987

A najciekawsza jest

Najciekawsza jest śląska transkrypcja średniowiecznej pieśni o pośmiertnych losach duszy.

Ach, mój smutku ma żałości,
nie moga mieć wiadómości,
dzie mój piyrsy nocleg bandzie,
kiedy dusa z ciała wyjńdzie.


A w ziymicce, nie dzie indziyj,
piyrsy nocleg sobie snojda,
skoro z rana przed kościoły,
pozegnoł sie dusa z ciały.

Dusa z ciała wylejciała,
nie wiejdziała, dzie sióńć miała,
siadła na zielónej łónce,
płace załamuje rance.

Mojy ciało tak działało,
ze ło dusa nic nie dbało,
tera musa rzywnie płakać,
nie wia dzie mó sie podziołć.

Wysłaś biydnoł dusa z ciała,
boś sie dość naturbowała,
łopuść nyndze świata tego,
wnijdź do raju niebieskygo.

Jerzy Woronczak: Ze studiów nad rękopisem nr 2
Biblioteki Kapitulnej we Wrocławiu. „Sobótka”, 1948.

Nie radzą sobie edytorzy tego śpiewnika z opolskimi samogłoskami nosowymi.

Odnalazłem fragment filmowy — z komentarzami dotyczącymi gwary opolskiej i germanizmów. Słabe, ale nie tracę nadziei, że uda się usłyszeć śpiew tradycyjny lub zbliżony do najstarszych znanych nam przekazów. I że to on brzmieć będzie najmocniej i najlepiej.