Plac jest, a kościoła nie ma! Podziwiając Kraków, czasem trzeba uruchomić wyobraźnię. Oto między potężnymi gotyckimi gmachami kościołów i klasztorów dominikańskiego i franciszkańskiego był jeszcze niemały parafialny kościół Wszystkich Świętych.

Wciąż w Krakowie kościołów mnóstwo, ale warto pomyśleć, że było ich znacznie więcej, lecz na przełomie XVIII i XIX wieku wiele z nich „podupadło”, to jest pozostało bez opieki. Bez specjalnych sentymentów je poburzono mimo niewątpliwych ich walorów historycznych. Potrzeby religijne zapewne zapewniały pozostałe instytucje, które się ostały.

Piotr Hieronim Pruszcz w opisie skarbów krakowskich tak o nim pisał:

W miejscu kościoła znajduje się dziś m.in. przystanek tramwajowy, a południową część przykościelnego cmentarza zajmuje charakterystyczny budynek Sieci Informacji Miejskiej oraz kamienica przy ulicy Grodzkiej 21.

Piotr Banasik, Bartłomiej Trybuś, Lokalizacja nieistniejących kościołów i cmentarzy we współczesnej topografii Krakowa, Rocznik Krakowski 83, s. 28 i in.

Na czerwono oznaczono kościół Wszystkich Świętych, na żółto – cmentarze (przy okazji widać, gdzie były cmentarze przy kościołach franciszkanów i dominikanów.

Michał Rożek pisał w 1995 r., że „Na miejscu kościoła znajduje się obecnie skwer na placu Wszystkich Świętych z pomnikiem Mikołaja Zyblikiewicza”. Współczesne, przedstawione wyżej badania z użyciem ortofotomapy pokazują, że bardziej przystanek. To trochę jak z kościołem św. Gertrudy. Przemija postać świata.

Katarzyna Walczak tak pisała o procesie upadku i dekonstrukcji:

Od początku XIX wieku pozbawiona należytej opieki budowla popadała w ruinę. Andrzej [Ambroży!!! — A.C.] Grabowski zapisał: „już od kilkunastu lat kościół ten był zamknięty z powodu porysowanego sklepienia i z obawy, aby nie było smutnego wypadku”. Około 1820 roku, ze względu na bezpieczeństwo, nabożeństwa przeniesiono najpierw do franciszkanów, a w 1832 roku do kościoła św. św. Piotra i Pawła, który do dnia dzisiejszego pełni funkcje parafialne. W 1835 roku Komitet Upiększania Miasta podjął decyzję o wyburzeniu kościoła Wszystkich Świętych. W 1840 roku na placu stała część murów należących do przybudówek kościelnych znajdujących się po południowej stronie budowli oraz wieża, która podzieliła los kościoła dwa lata później. Wraz z kościołem parafialnym rozebrano także kamienice nr 208, 209, 210, gdzie mieszkali wikariusze, którzy przeniesieni zostali do kamienic przy ul. Kanoniczej. Z części materiału pozostałego z rozbiórki zaczęto budować nieukończony w ostatecznym rachunku szpital na Strzelnicy (Wesoła), część budulca wykorzystana została na wybudowanie muru wokół rozrastającego się cmentarza na Rakowicach. (K. Walczak, Klejnot miasta zaginiony….)

Parafia istnieje. Kancelaria na Kanoniczej, a liturgia w kościele Piotra i Pawła.