Wprawdzie już bardzo ładnie w Wyczesanych rozmowach w Radiu Kraków z Redaktorem Sołtysikiem rozmawiałem o hetce z pętelką, a nawet znalazłem cytat wcześniejszy niż opublikowany w Nowej księdze przysłów polskich przez Juliana Krzyżanowskiego.

Wciąż bez wyjaśnienia pozostaje wszakże jedna kwestia. Zatem apeluję: Hej, (Pre)historycy i Archeolodzy! Kto wykopie odpowiedź i podzieli się nią ze mną: od kiedy przedmiot pokazany na rycinie (z 1999) nazywa się HETKA (tu kościana, więc bez pętelki)? #polszczyzna #poszukiwania #leksyka

Sympatyczna Autorka Wihajstra do godki, pani Barbara Szmatloch, którą miałem okazję poznać przed wakacjami, w najnowszym odcinku publikowanego w katowickim dodatku Gazety Wyborczej napisała:

To pierwsze to głóg.

A jonczki? Oto cytat, a poniżej wyjaśnienie zagadki, chyba że mimo tej pisowni zagadką to dla nikogo nie było:

Źródło: https://katowice.wyborcza.pl/katowice/7,35055,25232805,pogodomy-se-po-slonsku-kolidupa-i-jonczki-z-banie.html

To jest pestka, ale właściwie zdrobnienie od słowa jądro, lecz nie takie, jak dziś byśmy utworzyli po polsku, tj. jąderko, ale śląskie zdrobnienie: jądrzko, fonetycznie [jůnčško], więc w wersji uproszczonej, podanej w dzisiejszej dominującej górnośląskiej pisowni mogłoby to być np. jōndrzko. Oczywiście uproszczona wymowa grupy spółgłoskowej może zaowocować pisownią jōnczko, zacierającą budowę wyrazu.
Kłopot jest jednak jeszcze z liczbą mnogą. Alfred Zaręba w Starych Siołkowicach, bardzo mocno śląskiej wsi, zapisał mianownik liczby mnogiej z końcówką –a. Ta końcówka jest bardziej oczywista i spodziewana, bo rzeczowniki rodzaju nijakiego mają właśnie –a w liczbie mnogiej, a reszta to gramatyczne ekscesy.

No to skąd te jonczki u pani Szmatloch? A Wy jak godocie?

Tekst sprzed lat 85 zaledwie, wówczas zrozumiały w pełni, a dziś jednak mniej. Bo w kapeluszach tylu ludzi nie chodzi co dawniej.

Chodziło o wyrób? Chyba raczej o sprzedaż.
Kurjer Warszawski, 18.08.1934.

Obraz pochodzi z czasopisma „Wörter und Sachen” (Słowa i Rzeczy) z roku 1909. Z terenu „Ostschlesien”, czyli chyba z Górnego Śląska, położonego na wschód od Odry.

Zagadnienie jest ciekawe. Bańka — swoją drogą — oznaczała głowę (okrągła, nieraz pusta), nieco podobnie rzecz się ma z dzbanem, który stał się znanym całemu narodowi „młodzieżowym słowem roku 2018”.

To czym się różni bańka od dzbanka?