Gazeta Wyborcza opublikowała odpowiedź prof. Andrzeja Nowaka na list otwarty Stanisława Brejdyganta.
Nowak spokojnie i interesująco pisze o istnieniu „baniek” informacyjnych, kodów kulturowych, obopólnie krzywdzących uproszczeń, które utrudniają, jeśli nie uniemożliwiają wewnątrzpolski dialog. Znalazł się w tekście krakowskiego historyka passus dotyczący literatury:

Przeciw temu: Tuwim, Herbert, Norwid, Baczyński, Wyspiański, Żeromski oraz Pańska rodzina – rzeczywistych, wspaniałych bohaterów z AK. Będziemy więc ich sobie wyrywać? Bo ja też podziwiam i uważam za wyrażające moje emocje wiersze Tuwima, Leśmiana (może zechce Pan przeczytać jego “Legendę o żołnierzu polskim”? – najpiękniejszy i najbardziej zapomniany utwór związany z odzyskaniem niepodległości) [podkreślenie moje — A.C.], Herberta, Norwida, Baczyńskiego, dramaty Wyspiańskiego czy powieści Żeromskiego. I przytoczyć mogę, zgodnie z intencjami autorów, ich dzieła, które mówią o tym, co mi najbliższe: nie o narodzie spod znaku „Über alles”, ale o Polsce jako ojczyźnie, dla której warto wiele poświęcić i dla niej pracować, bo tak wiele nam ona w swym kulturowym dziedzictwie daje.

Nie jest to utwór bardzo dostępny ani specjalnie znany — nie wiadomo, czy z winy jeszcze sanacji, czy ostrożności katolików wobec wejścia ze współczesnym tematem w hieratyczny chrześcijański motyw hagiograficzny przez Leśmiana, który nie tylko nazywał się inaczej, ale chyba też nie był ochrzczony, czy wreszcie z powodu reglamentowania i modelowania patriotyzmu przez komunistów, lub, co gorsza (?!), przez Trzecią Rzeczpospolitą, w której rząd dusz miała jakoby Gazeta Wyborcza.

Nie jest to także utwór specjalnie znany zawołanym patriotom, bo nie można go było znaleźć w internecie — prawym i nieprawym. Dowodem nieznajomości jest relacja na portalu fronda.pl, gdzie się mówi czytelnikom, że prof. Nowak zacytował fragment wiersza Leśmiana.

Trzeba było sięgnąć do źródeł. W ramach narodowej rekoncyliacji, nie wspomaganej przez elity krzyczące, lecz postulowanej przez intelektualne (prof. Andrzej Nowak), przeczytajmy. Tekst znalazłem w Mazowieckiej Bibliotece Cyfrowej (chwała ministrom kultury III RP za wspomaganie digitalizacji zbiorów bibliotecznych; mam wrażenie, że znacznie wyprzedzamy wiele krajów w tym ważnym dziele) w piśmie „Myśl Polska” z roku 1916. Wydawał ją Jakób Mortkowicz. Tam zaś gorzki, przejmujący, zachwycający tekst prozą, opublikowany pod pseudonimem Jerzy Ziembołowski.

Hej, kto chce, by hasłem naszym zgoda była i Ojczyzna nasza, niech wraz ze mną przeczyta ten tekst, poduma, zapłacze, zachwyci się lub zirytuje (nie ma jednego sposobu reakcji na dzieło literackie), porozmawia z kimś.

Do pobrania: Legenda o Żołnierzu Polskim w wersji PDF.