Klękam nabożnie, oczy mrużę, wbijam się w fotel, gdy czytam, że Aleksander Brückner w swym słowniku etymologicznym napisał PRASŁOWO. Tak też i o dzbanie.

Piękne słowo. Znamy je z życia codziennego i z przysłów: póty dzban wodę nosi, póki się ucho nie urwie.
To znaczy, że dzban ucho mieć musi.
Dzban jest pusty w środku, dlatego też ludzie głupi od niedawnego czasu dzbanami są nazywani. Na przykład na Twitterze:

Taki dzban, synonim durnia najprawdopodobniej, szerzy się, to znaczy, że jest wyrazem modnym, atrakcyjnym, bo nowym. Nowość nie jest jego jedyną zaletą. Nie jest wulgarny. Ocenia, uraża, ale nie narusza bardzo już wątłego polskiego tabu językowego.

Słowo znane, nawet prasłowo, w nowym znaczeniu, zwie się neosemantyzmem. Takie nowe znaczenie, osoby niezbyt lotnej, nie kontaktującej z rzeczywistością słownik Miejski.pl odnotował w roku 2010.
Z kronikarskiego obowiązku, nie bez przyjemności, odnotowuję.

________________
Wpis zależny od http://leksykalia.blogspot.com/2018/08/dzban-sowo-stare-nowe.html