Jest klepsydra na farze?

Wykreowana Wisła, dziwiąca polskojęzycznych Polaków fara, brzmi nieźle: 

– A na farze? – resztki nadziei wzbierają w głosie matki. – A może na farze jest jakaś klepsydra?
– Nie, nie ma żadnej klepsydry na farze. Nikt nie umarł – mówię z rosnącym poczuciem winy i schodzę do siebie. 

Dziś te zdania warzą uśmiech wyższości intelektu nad przyziemnością. Czy w mieście Wiśle na farze wisi dziś klepsydra? Na stronie miasta tak, ale czy na farze — nie wiem i nie mam kogo spytać. Za to biskup Jerzy Samiec napisał: 

Luter dla (post)katolickich odbiorców, uciekinier ze świata porządku, porządności i góralskich demonów wprawiających w rozedrganie mieszkających w niedogrzanych chałupach śląskich ewangelików augsburskiego wyznania, stanowczych chrześcijan i innych, o których istnieniu bez Pilcha nic byśmy nie wiedzieli, a w gruncie rzeczy i tak nic nie wiemy.
Po śmierci redaktora Pszona napisał autor Tez o głupocie, piciu i umieraniu: 

Bo w ogóle: jest strasznie. Choćby się nie wiem jak chętnie wierzyło w ciał zmartwychwstanie, życie jest straszne, a świat przeraźliwy. Przeraźliwy i coraz bardziej pusty. 

„Jest bardzo niedobrze. Z tysiąca powodów jest bardzo niedobrze” — i jak tu nie myśleć cytatami z Pilcha, choć tak wielu się już nie pamięta, a jeszcze innych wcale nie zapamiętało. Luteranie.pl przypomnieli na Facebooku rozmowę pisarza z ks. Łukaszem Ostruszką. W tej konfirmacyjnej Biblii laureat nagrody im. ks. Leopolda Otto szukał psalmu, który nazwał swoim, trzydziestego piątego. Jego początek w wersji nieuwspółcześnionej wprost z Biblii gdańskiej (1632): 

Rozpieraj się Panie z tymi, ktorzy się ze mną spierają, a walcz przeciwko tym, ktorzy walczą przeciwko mnie. Porwij puklerz i tarczą, a powstań na ratunek moj. Dobądź włocznie, a staw się na drodze przeciwko tym, ktorzy mię prześladują. Rzeczże duszy mojej: Jam jest zbawieniem twojim. Niech będą pohańbieni a i zawstydzeni, ktorzy szukają dusze mojej; niech tył podadzą i niech będą zastydzeni, ktorzy mi źle myślą. Niech będą jako plewy przed wiatrem: a Anjoł Pański niechaj je rozproszy. Niech będzie droga ich ciemna i śliska, a Anjoł Pański niech je goni. Abowiem bez przyczyny zastawili na mię w dole sieci swoje, i bez przyczyny ukopali doł duszy mojej. Niechaj na nie przydzie spustoszenie, ktorego się nie spodziewali, a sieć ich ktorą zastawili, niech je ułowi na zginienie (…) 

_____________________________________

Kanon kultury, chociaż jakby wbrew.