Warszawszczyzna, rok 1921

Warszawszczyzna, czyli polszczyzna warszawska. Czuć jednak w tym przyrostku nutkę lekceważenia gotową się kryć za obłudnym wyjaśnieniem, że przecież po prostu nazwy języków się tak tworzy, jako to czeszczyzna czy angielszczyzna.
Wierszyk poniższy, jakoby krążący po warszawskich biurach, miał podesłać z Warszawy do Krakowa Kazimierzowi Nitschowi — językoznawcy — Wacław Borowy, historyk literatury. Oto tekst, opublikowany w 1921 roku w czasopiśmie Język Polski:

Pan bubek warszawski zjadł ostatnią sznytkie,
Wziął obsadkie ze stalką, szykuje odkrytkie;
Wtem ktoś sztuka — służący melduje rządcego:
«Zara, zara przychodzę, proś do stołowego! —
«Pan szanowny wybaczy, że tu takie cugi:
«Janie, zamknij oberluft i ten lufcik drugi.
«Człowiek wciąż łapie katar i wiecznie się smarczy,
«Już mi tera chusteczek do nosa nie starczy;
«Szkoda, że jakiejś szwedzkiej kompozycji nowej
«Nie wymyślą: chusteczki do nosa gumowej. —
«Pan szanowny palący? Oto gilzy, proszę,
«Stalowane z Paryża, krajowych nie znoszę! —
«No, ale dokąd pójdziem? Do kino Pan życzy?
«Byłem wczoraj w Qui pro Quie: Bolska strasznie ryczy,
«Za to ta Pogorzelska to klasa-kobieta.
«Mam na ostatni seans ulgowe bileta.
«No, chodźmy, siądziem w tramwaj, to zdążymy może. —
«Pański zegar się późni.— Jak tam dziś na dworze?
«Mogie iść do figury? — A jak się rządcemu
«Podoba mój gasparon nowy? Dwa dni temu
«Kupiłem u Fertnera. Firma egzystuje
«Od…» — Ale tu już końca rozmowy brakuje.
Pan rządca z panem bubkiem warszawskim pospołu
Są już obaj za drzwiami, jeszcze tylko z dołu
Dolatuje ich głośne, zgodne narzekanie:
«Wszystkiemu, Panie, winni są ci Galicjanie…»
Nie-Warszawianin.

Może miłośnikom Warszawy i warszawskiej gwary nie wszystko się spodoba, ale jako świadectwo czasu klymat przekazuje.

Jeśli kto czego nie rozumie, niechaj się rozpyta. Ja dla odmiany nie objaśnię dziś żadnego słówka, ale przypomnę, kim była Bolska. Pomaga w tym internetowa encyklopedia teatru. Czytamy tam, że Niuta Bolska

Od 1918 stale występowała w Warszawie w t. rewiowych, kabaretach oraz na scenach operetkowych. W pier­wszej poł. 1918 występowała w t. Marywil, w czerwcu w t. Argus, a od sierpnia t.r. do lutego 1919 w t. Sfinks, gdzie zdobyła popularność jako pieśniarka; od 28 II do sierpnia 1919 w t. Miraż, od września t.r. i nast. w sez. 1919/20 i 1920/21 w t. Qui Pro Quo.

Widać więc, że wierszyk chwytał na gorąco atmosferę spotkania Polaków z innych regionów z polszczyzną warszawską.