Nazwiska córek. Przy święcie

Dzisiaj Kościół święty w Polsce wspomina bł. Karolinę Kózkównę, która zginęła w roku 1914, broniąc się przed gwałtem*). Ojciec błogosławionej nazywał się Jan Kózka. Zgodnie ze współczesnymi, ale odchodzącymi w przeszłość regułami tworzenia nazwisk odojcowskich, tu w ujęciu Doroty Zdunkiewicz-Jedynak:

Nazwiska córek mężczyzn o nazwiskach I grupy są tworzone za pomocą przyrostka -ówna, zaś II grupy przyrostkiem -anka: Zajdlówna, Kucówna, Manteufflówna, Sapieżanka, Skarżanka, Skuszanka.
Za pomocą przyrostka -anka tworzone są także nazwiska odojcowskie od nazwisk zakończonych na -g, -go, -ge, co pozwala uniknąć niemiłego dla ucha zakończenia -gówna, np. Hartwig — Hartwigowa, ale: Hartwiżanka (nie: *Hartwigówna); Kolago — Kolagowa, ale: Kolażanka (nie: *Kolagówna); Lange — Langowa, ale: Lanżanka (nie: *Langówna). (SPP PWN),

męczennica, której sanktuarium znajduje się w Zabawie nieopodal Tarnowa, powinna się nazywać Kózczanka. Forma nazwiska w postaci Kózkówna została utrwalona w czasie przygotowań do beatyfikacji, a przy samym akcie oficjalnie potwierdzona. Ale przecież nie tak łatwo odizolować nazwisko błogosławionej od przemian systemowych zachodzących w polszczyźnie ostatniego stulecia. Jedną z nich jest odchodzenie od „patriarchalnych” (dosłownie, bo mających związek z ojcem — pater) form nazwisk córek, w jakimś stopniu i w odczuciu wielu nazbyt mocno akcentujących przynależność, poddanie, zależność rodzinną itp. I oczywiście obligatoryjnie ujawniających stan cywilny. A przecież RODO w ogóle. Dowodem tego jest istnienie w Rzeszowie parafii „pw. Błogosławionej Karoliny Kózki”, choć w komunikatach na stronie internetowej pojawia się oczywiście forma nazwiska Kózkówna.

Co ciekawe, gdy wszyscy mądrzej lub niemądrzej wypowiadają się i kłócą o żeńskie formy (nie końcówki!) zawodów, stanowisk i innych rzeczowników (tłumaczka, ministra/ministerka, marszałkini, gościni), część onomastyczna z tego sporu została wydzielona i tu dominuje tendencja przeciwna, to jest odchodzenie od wyodrębniania, podkreślania, zaznaczania form żeńskich. Ale to już sprawa na inną dyskusję.


____________________________________________
*) oraz grzebie (a może nie? zob. Onet.pl) w katedrze poznańskiej arcybiskupa Juliusza Paetza, o którym nie krążyła opinia, iż był obrońcą czystości.