Czy to rzeczywiście zrobić z kogoś błazna, wyprowadzić w pole, zrobić w konia? Czemu dudek tak oczerniany? Wiele tajemnic się w tym kryje, część próbujemy rozsupłać wraz z panią redaktor Wiolettą Gawlik w Radiu Kraków w ramach cyklu Wyczesane rozmowy:
https://www.radiokrakow.pl/audycje/wyczesane-rozmowy-82986/wystrychnac-na-dudka/

Mikołaj Rej twierdził, że dudek śmierdzi, bo sam swe gniazdo plugawi i w odchodach się pławi. Nieprawda! Etologia i paremiografia idą w parze.

Cały ten internet to przecież nierobienie niczego, czyli zbijanie bąków. Jednakowoż Pani Redaktor wierci mi dziurę w brzuchu (a jest w czym wiercić), sama uprzednio posprawdzawszy różne znaczenia tego zwrotu. W naszej trwającej pięć minut rozmowie wiele o bąkach rozmaitych powiedziano, ale to i tak za mało. Patriotyczny obowiązek i upodobanie w Arcypoemacie każą przywołać stosowny fragment Pana Tadeusza (Księga ósma: Zajazd):

W polu koncert wieczorny ledwie jest zaczęty;
Właśnie muzycy kończą stroić instrumenty.
Już trzykroć wrzasnął derkacz, pierwszy skrzypak łąki,
Już mu z dala wtórują z bagien basem bąki,
Już bekasy, do góry porwawszy się, wiją
I bekając raz po raz, jak w bębenki biją.

Tu można posłuchać bąka:

Ten ładny cytat jest przy okazji przykładem instrumentacji głoskowej (bo buczą bąki, bekasy bekają) — dźwięczna wargowa spółgłoska wybuchowa „b” donośnie brzmi. Angliści lubują się aliteracjach — oczywiście, że to ten sam efekt.

Ale co do zbijania bąków to wciąż trochę kłopotu z ustaleniem, czy chodzi o ptaki, owady lubo dziecięcą zabawkę. Zbijać to o śmierć przyprawiać, to zajęcie nie tyle polowaca, ile zbójnika właśnie. Jak to śpiewają do dziś na Podhalu wiosną:

Tekst i nuty za: Pieśni Podhala, red. Jan Sadownik. Część muzyczną przygotowała Aleksandra Szurmiak-Bogucka, wydanie 2, Kraków: Polskie Wydawnictwo Muzyczne, 1971, s. 278.

Tu zaś można posłuchać rozmowy Pani Redaktor Wioletty Gawlik z językoznawcą o zbijaniu bąków.

Radio Kraków, 22 lutego 2019. O zbijaniu bąków

Więcej Wyczesanych rozmów na stronie Radia Kraków. Zaoraszam.

W Radiu Kraków o łucie szczęścia i funcie rozumu (dobre pół kilo) rozmawiałem z Panią Redaktor Wiolettą Gawlik.
Z łutu (choć słowniki upierają się, że powinno być łuta) szczęścia zeszliśmy na inne miary, jak łokieć, sążeń itp.
Przy okazji — do klasycznej polszczyzny należy przymiotnik sążnisty, ale od niedawna młodzież używa przymiotnika sążny. Język żyje, a my sobie przypominamy pochodzenie i utrwalamy znajomość polskiej frazeologii, śmietankowej śmietanki języka.

Rozmowy można posłuchać tu, po naciśnięciu przycisku z trójkątem skierowanym w prawo.
Więcej etymologii frazeologicznych na stronie Rozmowy wyczesane.

Dziś zapraszam do posłuchania odcinka „Rozmów wyczesanych”, które toczę z Panią Redaktor Wiolettą Gawlik w Radiu Kraków. Dziś rozważane było, co to znaczy wywieść (nie: wywieźć) kogoś w pole. Teraz można nacisnąć trójkątny klawisz i posłuchać, jakeśmy gawędzili.

Przy okazji się wydało, o co chodzi z posłaniem na derkacze. A co to derkacz?

To nie jest kaczka przykryta derką, ale derka, pod którą siedzi człowiek, a jego leją, tłukąc jak w kaczy kuper.

Więcej frazeologicznych opowieści w archiwum Wyczesanych rozmów Radia Kraków.

Do zajęcia się obiegowym sformułowaniem na bakier skłonił mnie interesujący gramatycznie cytat, na który się natknąłem na Twitterze. Dotyczył on wpisów „osób, które mają na bakier z własnym sumieniem”. Najpierw więc upewniłem się, że poprawnie jest być z czymś na bakier, a mieć na bakier można czapkę.

A potem się już zaczęło! Zapraszam do posłuchania nowego odcinka Rozmów wyczesanych w Radiu Kraków:

Bardzo się cieszę, że redaktor Paweł Sołtysik zachęca do zadawania pytań. Warto słowniki i internety przeczesywać, żeby odnajdywać pierwotne sensy i obrazy tworzące nasze polskie słowa i powiedzenia.

Pamiętają Państwo Zenona Laskowika, reportera TVP, i Bohdana Smolenia jako panią Pelagię z fabryki bombek? W przypływie entuzjazmu, na fali propagandy sukcesu podaje ona dzienną produkcję w formie: bez kozery powiem: pińcet! Całość można sobie przypomnieć tutaj.

Laskowik i Smoleń, bez kozery

Ale co to właściwie znaczy bez kozery, a raczej nie bez kozery? Czy może być coś z kozerą? Kto to lub co to wreszcie ta/ten kozera? W Radiu Kraków w cyklu Rozmów wyCzesanych szukałem źródłosłowu wraz z panią red. W. Gawlik. Zapraszam do posłuchania.

Będę wdzięczny za wszelkie uwagi, a także pytania dotyczące innych zagadnień powiedzonkowych i frazeologicznych.