Czy obrócić w perzynę to to samo co przewrócić pierzynę? Mniej więcej od tego zacząłem przygotowania do Wyczesanych rozmów 16 stycznia 2020 r. w Radiu Kraków. Państwo redaktorzy Anna Piekarczyk i Paweł Sołtysik zagadują dowcipnie i wnikliwie, a ja opowiadam. Zapraszam do posłuchania (ucięło początek).

Obrócić w perzynę

A nawet pyrz, co pole zachwaszcza, może mieć związek z perzyną (po dawnemu: pyrzyną).

Zapytano mnie, poszukałem i opowiedziałem w Radiu Kraków, a przy okazji opisałem w Dobrym słowniku.

Właściwie w opisie leksykograficznym współcześnie trzeba mówić o istnieniu jednostki i cześć pieśni oraz o tradycyjnym pozdrowieniu śpiewaczym cześć pieśni, jak na historycznym dokumencie z początków Polski niepodległej.

Ale nie komu, tylko skąd! Ach, ta nasza frazeologia. Pojawiają się w niej jakieś idiomatyczne jednostki, które rozumiemy, których umiemy używać, ale nie umiemy dociec ich początku, rozłożyć na czynniki czy składniki i objaśnić detalicznie.

Dziś w Radiu Kraków z Anną Piekarczyk i Pawłem Sołtysikiem omówiliśmy synonimikę, chronologię i geografię tego frazeologicznego odpowiednika czasownika uciec.

Najbardziej intrygujące, że dać nogę „mówią w Krakowie”, jak o tym pisał lwowski Ruch Literacki w roku 1876:

Pojechał ku Lwowu — słodka i wciąż podobno poprawna forma, a ta częstsza i współczesna to: ku Lwowowi. Do rozważenia po drodze z Mościsk do Leopolis.

Wstydzić się go czy chwalić się nim? Czy ma postać papierową? A może to jest brak biletu? (— Masz bilet? — Mam. — Chyba wilczy!)

Co to takiego? Temat został poruszony w Wyczesanych rozmowach stanowiących część audycji Przed hejnałem Radia Kraków 7 listopada 2019 r.

A definicja z Dobrego słownika pasuje do opisu?

Przymiotnik wilczy nie tylko negatywne ma konotacje. Być może pewną rolę odgrywa wilcza swoboda, nawet jeśli na wilki poluje, kto żyw, bo dawniej drapieżnik był wyjęty spod jakiejkolwiek ochrony. Gdy zaś na kryjących się po lasach żołnierzy po wojnie polowali komuniści, to poeci, jak Władimir Wysocki, Jacek Kaczmarski, Zbigniew Herbert, porównali ich do tropionych wilków,

Ponieważ żyli prawem wilka
historia o nich głucho milczy
pozostał po nich w kopnym śniegu
żółtawy mocz i ten ślad wilczy

co wilki nieco uwzniośliło, a żołnierzom „wyklętym”, „żyjącym prawem wilka” hm… nie wiem, co dało.

Dziś prawie każdy ma klimę (rodzaj żeński) — w samochodzie, w pracy, a nawet w mieszkaniu. W Polsce przedrozbiorowej klima było (rodzaj nijaki), a że kraj był olbrzymi, to były w różnych jego częściach rozmaite klimata. Tak, dawne słowo klima oznaczało klimat, czyli jeden z pasów „od ekwatora ku polom”.

Zapraszam do posłuchania Wyczesanych rozmów w Radiu Kraków:

Oczywiście można różnych klimatycznych i pogodowych wyrazów używać przenośnie. Wszak „takie mamy klima”, mógłby ktoś powiedzieć przed trzema niemal wiekami.

Trwają Sommerferien, jak ogłaszano w języku zaborców Galicji.
Usiłuję te rozbiegane wątki znaczeniowe połapać. Pomaga red. Wioletta Gawlik. Feryje — forma starsza (trzy sylaby).

Zapraszam do posłuchania audycji ze strony Radia Kraków.

Ferye we Wiedniu:

Jest Pegaz i ojczysty pieśniarz

Ależ nam się wszystko w rozmowie z red. Wiolettą Gawlik plątało, gdyśmy rozważali, co to właściwie są wakacje i jak się mają do horror vacui i vacatów na różnych stanowiskach.
Link do audycji w Radiu Kraków: https://www.radiokrakow.pl/audycje/wyczesane-rozmowy-82986/wakacje-wywczasy-i-wolnosc/

Niepróżnujące próżnowanie to tytuł zbioru poezji Wespazjana Kochowskiego (1674). Kto chce mieć niebanalną lekturę wakacyjną, może sobie zaglądnąć do Jagiellońskiej Biblioteki Cyfrowej.

Co słownik, to inna etymologia lata. Olga Woźniak w Gazecie Wyborczej wywodzi (chyba za Brücknerem) lato od lania (co potwierdza piosenka Deszczowe lato) i grzania (co potwierdza zaokienny żar).
W dzisiejszych Wyczesanych rozmowach z red. Wiolettą Gawlik w Radiu Kraków przytaczałem etymologie nowsze, a lekkość, lenistwo i leżenie (wszystko na literę „l”) aż słychać było w mym głosie.
Lingwiści badają, lecz niełatwo dojść tego, co z czym i jak kojarzyło się, metaforyzowało i konkretyzowało przodkom naszym lat temu sześć tysięcy albo tylko przed tysiącleciem.
Wszak dziś już 26 lipca, świętej Hanki, od której zimne wieczory i ranki, więc zaraz będziemy nucić A mnie jest szkoda lata. Żeby jednak było wiadomo, co to to lato, kiedy jest i ile trwa, zapraszam do posłuchania.

Dziś Rozmowy wyczesane w Radiu Kraków o motylach w brzuchu. Czy trzepocą one tylko w kobiecych wnętrzach (i wnętrznościach)? Czy łączą się z tylko z flirtem, zakochaniem, impulsem, fascynacją erotyczną? A może ktoś tak mówił o strachu, przerażeniu i towarzyszących im somatycznych objawach? Proszę posłuchać.

Artur Czesak z Wiolettą Gawlik o motylach w brzuchu

Powiedziałem, co wiedziałem. Byłbym bardzo wdzięczny za wszelkiego rodzaju komentarze — od kiedy Państwo znają to wyrażenie, co oznacza, czy używają tego także mężczyźni, mówiąc o swych emocjach (proszę, jaki jestem nowoczesny, że zakładam istnienie uczuć męskich i mówienie o nich), wersje obcojęzyczne…

https://giphy.com/gifs/artists-on-tumblr-99s58SGtbg0F2/links

Dziś w wakacyjnych Wyczesanych rozmowach w Radiu Kraków byłem pytany przez Panią Redaktor o czasownik bałamucić. Pochodzenie i znaczenie jakoś się nam wymykało, bo to słowo jakieś takie pokrętne, jak bałamut jeden z drugim, co tak pięknie nagada, że aż się w głowie zakręci, a kto wie, czy i motyle w brzuchu się komuś nie zalęgną i nie zatrzepocą.

Zapraszam do posłuchania.